LogoMENSITIVA
Gry podwórkowe sprzed lat – jak wracają do łask w miastach

Gry podwórkowe sprzed lat – jak wracają do łask w miastach

7 min czytania
Marcin Szymański

„Zbijak”, „klasy”, „berek”, „w chowanego” – kiedyś oczywisty element codzienności dzieci, dziś znów wracają na chodniki i ulice. W świecie, w którym dzieci coraz częściej spędzają czas w domach, przy ekranach, i w zorganizowanych zajęciach, spontaniczna zabawa odzyskuje należne jej miejsce. To nie tylko nostalgia, ale ruch społeczny i urbanistyczny trend, który zmienia sposób, w jaki myślimy o mieście.

1000009679.jpgZdjęcie: Wikimedia Commons

Spis treści:

  1. 1. Powrót z przeszłości – od nostalgii do polityki miejskiej

  2. 2. Dlaczego zniknęły – historia utraconego podwórka

  3. 3. Nowe życie ulic – od Bristolu po Warszawę

  4. 4. Miasto jako plac zabaw – idea tymczasowej przestrzeni wspólnej

  5. 5. Społeczne i zdrowotne znaczenie spontanicznej zabawy

  6. 6. Dzieci, dorośli i miasto: przemiana miejskiej wyobraźni

  7. 7. Gry stare i nowe – wspólne rytuały codzienności

  8. 8. Powrót głośnego śmiechu – kultura, pamięć i przyszłość

Jeszcze trzydzieści, czterdzieści lat temu bramy, trzepaki i chodniki stanowiły naturalne tło dzieciństwa. Dziś ten pejzaż zniknął – przykryty asfaltem, samochodami i rosnącym lękiem dorosłych. Ale trend zaczyna się odwracać. W miastach powstają „ulice do zabawy”, a ruchy społeczne domagają się, by dzieci znów mogły być częścią miejskiego krajobrazu. Powrót gier podwórkowych to zarazem powrót idei miasta dla ludzi, a nie wyłącznie dla pojazdów.

Powrót z przeszłości – od nostalgii do polityki miejskiej

Nostalgia to tylko początek. W miastach Zachodu powrót do tradycyjnych gier stał się elementem strategii publicznych. W Londynie, Rotterdamie i Kopenhadze od początku lat 2010. powstają programy „Play Streets” – krótkotrwałych zamknięć ulic na rzecz dzieci. W 2023 roku tylko w Wielkiej Brytanii odnotowano ponad 1500 takich wydarzeń. Zabawa nie jest już „sprawą dzieci”, ale częścią planowania przestrzeni. Rada Europy i UNICEF w ramach programu Child Friendly Cities Initiative wskazują, że „prawo do zabawy” to jeden z filarów miejskiego dobrostanu dzieci. W tym sensie powrót kapsli i „klas” na chodniki to element szerszej idei — przywracania mieszkańcom realnego dostępu do wspólnej przestrzeni.

Dlaczego zniknęły – historia utraconego podwórka

Gry podwórkowe nie zniknęły nagle – zostały powoli wypierane. W Polsce i w wielu krajach Europy Zachodniej kluczowe były trzy procesy:

  • motoryzacja osiedli, która uczyniła dawny plac zabaw parkingiem;

    • komercjalizacja wolnego czasu – rozwój zajęć pozalekcyjnych i rozrywki ekranowej;

    • lęk rodziców i kontrola – przekonanie, że „świat na zewnątrz jest niebezpieczny”.

Raport Child Friendly Cities opisuje ten proces jako „stopniowe wycofywanie dzieci z przestrzeni publicznej”. Jeszcze w latach 80. przeciętne dziecko w Polsce miało „zasięg swobody” około kilometra od domu. Dziś, według badań Instytutu Transportu Samochodowego, to zaledwie 250 metrów. Podwórko – niegdyś otwarte laboratorium życia – zostało zastąpione przez place zabaw z regulaminem, gdzie spontaniczność ograniczają przepisy i ogrodzenia.

Nowe życie ulic – od Bristolu po Warszawę

Pierwsze współczesne „ulice do zabawy” pojawiły się w Bristolu. Grupa rodziców zainspirowana nostalgicznymi wspomnieniami z dzieciństwa postanowiła zamknąć swoją ulicę dla ruchu aut na dwie godziny. Efekt przeszedł oczekiwania: dzieci wybiegły na asfalt, dorośli zaczęli rozmawiać, a lokalna społeczność odżyła. Z tego spontanicznego działania narodził się ruch Playing Out, który do 2024 roku objął już ponad 800 brytyjskich ulic. Badania prowadzone przez Uniwersytet w Bristolu wykazały, że dzieci uczestniczące w tych wydarzeniach były trzykrotnie bardziej aktywne fizycznie niż podczas zwykłego dnia. Podobne inicjatywy rozprzestrzeniły się w Europie: w Amsterdamie funkcjonują „Speelstraten”, w Belgii „Rue en jeu”, a w Berlinie – „Temporäre Spielstraßen”. W Polsce projekty takie pojawiają się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Lublinie. W stolicy podczas wydarzeń „Ulice dla dzieci” ruch samochodowy zostaje wstrzymany, a asfalt zamienia się w przestrzeń dla gier i rysunków kredą. To symboliczny, ale wymowny gest: dzieci znów odzyskują widzialność w przestrzeni miejskiej.

Miasto jako plac zabaw – idea tymczasowej przestrzeni wspólnej

Współczesna urbanistyka mówi o taktycznym urbanizmie – szybkich, eksperymentalnych działaniach, które zmieniają funkcję miejsca. Zamykanie ulic dla aut to przykład takiej interwencji. Nie wymaga dużych nakładów finansowych: wystarczy kilkanaście pachołków, wolontariusze i plan komunikacji. W Toronto i Nowym Jorku projekt Open Streets łączy ideę rekreacji, zdrowia publicznego i wspólnoty. Ulice zamknięte dla samochodów stają się naturalnym miejscem spotkań i zabaw. Z badań BMC Public Health wynika, że w miastach, które wprowadzają takie rozwiązania, poziom aktywności fizycznej dzieci wzrasta średnio o 45–60%, a mieszkańcy deklarują większe poczucie bezpieczeństwa i więzi sąsiedzkiej. Miasto przestaje być zbiorem przepisów ruchu, a znów staje się polem dla wyobraźni.

Społeczne i zdrowotne znaczenie spontanicznej zabawy

Zabawa podwórkowa to nie tylko ruch – to język społecznych relacji. W badaniach nad rozwojem dziecka psycholog Mariana Brussoni z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej zauważyła, że dzieci uczestniczące w tzw. „ryzykownej zabawie” wykazują większą samoregulację i odporność emocjonalną. WHO w wytycznych z 2020 roku podkreśla, że dzieci w wieku 5–17 lat potrzebują co najmniej godziny dziennie umiarkowanej lub intensywnej aktywności – a najłatwiej osiągnąć to właśnie poprzez spontaniczną zabawę. Podobne wnioski przynoszą badania prowadzane w Finlandii: dzieci, które codziennie spędzają czas na swobodnej zabawie na zewnątrz, rzadziej mają problemy z koncentracją i otyłością. Zabawa jest więc formą profilaktyki zdrowotnej – tańszą i bardziej skuteczną niż kampanie reklamowe zachęcające do sportu.

Dzieci, dorośli i miasto: przemiana miejskiej wyobraźni

Gry podwórkowe wracają, ale w innym kontekście społecznym. Kiedyś podwórko było „terenem dzieci”, do którego dorośli rzadko ingerowali. Dziś – paradoksalnie – to dorośli walczą o prawo dzieci do zabawy: rodzice, aktywiści, architekci. Na spotkaniach planistycznych coraz częściej pojawia się pojęcie „miasta przyjaznego dzieciom” – miejsca, w którym najmłodsi mają głos i obecność. Jak zauważa urbanistka Jane Jacobs, „życie ulicy to rytuał powtarzania drobnych gestów, które budują wspólnotę”. Powrót gier to właśnie odtwarzanie tego rytuału: rysowanie kredą, wspólne śmiechy, umowne granice. Przywracając dzieci do miasta, przywracamy miastu jego pierwotną funkcję – bycia miejscem spotkania, nie tylko tranzytu.

Gry stare i nowe – wspólne rytuały codzienności

Niektóre z dawnych gier wracają w niemal niezmienionej formie. W „klasy” gra się dziś na nowoczesnych nawierzchniach placów, w kapsle – na zamkniętych parkingach, a „berek” zyskał warianty hybrydowe: z wykorzystaniem aplikacji mobilnych czy ścieżek QR. W Holandii powstała aplikacja „StraatSpel”, która łączy stare gry z mapami Google – użytkownicy tworzą własne „podwórka” w dowolnym miejscu miasta. W Polsce, w ramach wydarzeń „Streets for Kids”, pojawiają się konkursy na „najlepszy współczesny berek” czy „muzyczne klasy”, łączące ruch z rytmem. Choć rekwizyty się zmieniają, sens pozostaje ten sam: zabawa jest językiem współistnienia, negocjacji i wspólnej obecności w przestrzeni.

Powrót głośnego śmiechu – kultura, pamięć i przyszłość

Dźwięk śmiechu dzieci niesie się między blokami – i staje się politycznym komunikatem. Jak pisze Nahid Zamani w Journal of Planning Education and Research, planowanie dla zabawy nie jest luksusem, lecz wskaźnikiem jakości życia. Zabawa to akt odzyskania przestrzeni publicznej, ale też pamięci. Dla starszych mieszkańców widok dzieci grających w „klasy” to powrót do przeszłości; dla młodszych – nowy rytuał codzienności. Miasto, które pozwala biegać, krzyczeć i śmiać się, przestaje być tylko miejscem pracy i transportu. Staje się żywym organizmem – wspólnym, spontanicznym i pełnym głosu najmłodszych obywateli.


Źródła:

  1. 1. Umstattd Meyer, M. Renée, Christina N. Bridges, Thomas L. Schmid, Amelie A. Hecht, and Keshia M. Pollack Porter. 2019. „Systematic Review of How Play Streets Impact Opportunities for Active Play, Physical Activity, Neighborhoods, and Communities.” BMC Public Health 19 (335). https://doi.org/10.1186/s12889-019-6609-4.

  2. 2. Brussoni, Mariana, et al. 2015. „What Is the Relationship between Risky Outdoor Play and Health in Children? A Systematic Review.” International Journal of Environmental Research and Public Health 12 (6): 6423–54. https://doi.org/10.3390/ijerph120606423.

  3. 3. Bull, Fiona C., et al. 2020. „2020 WHO Guidelines on Physical Activity and Sedentary Behaviour for Children and Adolescents.” International Journal of Behavioral Nutrition and Physical Activity 17 (1). https://doi.org/10.1186/s12966-020-01037-z.

  4. 4. Zamani, Nahid, et al. 2023. „Planning for Play? A Systematic Literature Review.” Journal of Planning Education and Research. https://doi.org/10.1177/08854122231169228.

  5. 5. UNICEF. 2022. Child Friendly Cities Initiative – Guidance Note. New York: UNICEF. https://www.unicef.org/media/133746/file/ChildFriendly_Cities_Initiative_Guidance_Note.pdf.

  6. 6. Playing Out. „Research, Articles, Reports.” Accessed October 23, 2025. https://playingout.net/why/research/.

  7. 7. Clean Cities – Poland. “Streets for Kids – Ulice dla dzieci.” Accessed October 23, 2025. https://poland.cleancitiescampaign.org/streetsforkids/.

Gry podwórkowe sprzed lat – jak wracają do łask w miastach | MENSITIVA